Donald Tusk niepotrzebnie staje się zakładnikiem Jarosława Kaczyńskiego, a chodzi o unijne pieniądze. Owe 300 mld zł na lata 2014-20, które nie wynegocjowane spotkają się z wetem premiera.
Wcześniej krzyczał za wetem prezes PiS, Tusk wszedł w jego buty. Po cholerę.
UE buksuje, kryzys dopada wszystkie kraje, szczęśliwym łukiem jeszcze obchodzi Polskę.
Nikt już w UE nie chce był płatnikiem netto. Wielka Brytania chce z unijnego budżetu brać tyle, ile wkłada. Stąd 2-godzinna scysja Tuska z Davidem Cameronem.
Nowe kraje UE chcą więcej brać. Coraz mniej jest do dzielenia z unijnego tortu Gdy Tuskowi nie uda się uzyskać owych 300 mld zł, co powie narodowi?
Kaczyński będzie chciał wyzyskać sytuację i w swoim stylu kurdupla buczeć.
Tusk popełnił błąd. Za dużo tego populizmu, nikt Kaczyńskiego nie przebije. A Polacy są coraz roztropniejsi, tak łatwo nie nabierają się na świecidełka.
Mam nadzieję, że Tusk jakoś z tego wybrnie. Gdyby miała czekać nas powtórka z rozrywki IV RP, to trzeba byłoby z kraju wybywać. A nie życzę tego sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz