Do Sejmu wpłynął projekt ustawy o związkach partnerskich autorstwa posła PO Artura Dunina. Jest to oficjalne stanowisko Platformy w tej sprawie.
Lecz partia rządząca jest także w tej kwestii podzielona. Projekt Dunina to ciepłe kluchy, ale dla konserwatywnego skrzydła i tak za "postępowy".
Co w tym projekcie Dunina jest? Związek partnerski może być zarejestrowany, ale nie ma z automatu zmiany nazwiska jednego z partnerów i wspólnego opodatkowania.
Związek partnerski wg projektu staje się legalny, nie ma jednak cech małżeństwa.
Nie zgadza się z tym inny poseł PO Jacek Żalek. Dla niego to za dużo, uważa że to "paramałżeństwo" i zapowiedział zgłoszenie swojego projektu, a oficjalny własnej partii zamierza zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego.
Platforma jest podzielona światopoglądowo. To są czasami trudniejsze sprawy do zasypania niż inne, np. gospodarcze i prawne.
Na ten podział będzie grało opozycyjne PiS, które upatruje w rozbiciu PO drogę do władzy.
Takie sprawy w UE są już dawno załatwione, a u nas napotykają różne przeszkody umysłowe. O wiele trudniejsza ustawa dotycząca in vitro wzbudzi w PO jeszcze większe emocje.
Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego Platformy, ma ręce pełne roboty. Jeżeli nie zażegna konfliktów, partia rządząca może mieć na jesieni spore kłopoty, bo opozycja zapowiedziała ataki ze wszystkich możliwych stron.
Zwykle Tuskowi udawało się radzić ze sporami we własnych szeregach, ale na jesieni będzie zajęty kryzysem, który puka do polskich drzwi. Idzie trudna jesień.